- autor: cegielnie, 2014-09-13 18:58
-
Sobota 13.09.2014 r. godz. 16.00
GLKS Jonkowo - GKS Gietrzwałd-Unieszewo 2 - 4 (0 - 0)
0 - 1 Stanisławski (51')
0 - 2 K. Metera (58')
0 - 3 G. Metera (65')
1 - 3 Jonkowo (73')
2 - 3 Jonkowo (76')
2 - 4 G.Metera (85')
Szelągowski - Rudziński, Serafin, Szatanek - S Świder, Januszkiewicz (K. Buśko), Drzewiński (Kokot), Stanisławski (Szul), Stadnicki - G.Metera, K. Metera (Herman)
W upalne, sobotnie popołudnie po raz pierwszy w historii naszego klubu udało nam się pokonać drużynę GLKS Jonkowo. Ten sukces był możliwy dzięki ogromnemu zaangażowaniu całego zespołu. Wszyscy bez wyjątku zostawili na boisku 100% zdrowia. Należy też dodać, że trener po raz pierwszy w tym sezonie miał do dyspozycji więcej niż 12 graczy. Mecz zaczęliśmy w ofensywnym ustawieniu, z trójką obrońców i piątką zawodników w środku pola. Cała pierwsza połowa stała pod znakiem przewagi gospodarzy, ale była to tylko przewaga w posiadaniu piłki. Jedyna szansa na gola dla Jonkowa w tej cześci meczu to groźny strzał z dystansu obroniony przez naszego bramkarza. My natomiast mieliśmy dwie okazje na gola, sam na sam Grzesia Metery i niecelna główka jego brata Krzyśka. Gra na dobre rozpoczęła się dopiero po przerwie. Sześć minut po rozpoczęciu gry Krzysiek Metera egzekwował rzut wolny z okolic środka boiska. Mocno dośrodkowana piłka minęła głowę Drzewka i trafiła do Kufla, który strzałem głową, po koźle zdobył pierwszą bramkę. W 58 minucie nastąpiła zmiana ról. Z autu bardzo daleko wrzucał Rafał Stanisławski, a Krzychu Metera stzrałem półprzewrotką zdobył bezapelacyjnie najpiękniejszą bramkę meczu. Po kolejnych siedmiu minutach Grzesiek Metera po asyście Drzewka wyprowadził nas na trzybramkowe prowadzenie. Od tego momentu Jonkowo mocno się odkryło i gdyby dwie idealne sytuacje wykorzystał Zizou mógłby być ciężki nokaut. W 73 minucie miała miejsce sytuacja, która mogła odmienić losy meczu. Zawodnik Jonkowa dośrodkoywał piłkę z okolic środka pola, piłka w powietrzu minęła linie końcową co najmniej o metr, ale kompletnie zagubony sędzia asystent uznał, że to nie footbol ale koszykówka więc "jak piłka w powietrzu to nie aut".Piłkarze GLKS wykorzystali naszą konsternację i zdobyli gola. Po kolejnych trzech minutach gospodarze zdobyli drugą bramkę po dośrodkowaniu z linii bocznej pola karnego i strzale głową. W tym momencie zwycięstwo zaczęło wymykać nam się z rąk. Tym bardziej, że Jonkowo motywowane przez przebywającego na boisku trenera Adama Zejera coraz bardziej naciskało. Nadeszła 80 minuta gdzie po podaniu Pawła Kokota Grzesiek wyszedł sam na sam i zdobył czwartego gola. Za tydzien mecz z Pisą w Barczewie. Panowie apel o mobilizcję. Z różnych powodów nie mogą grać Czarek, Przemek i Janusz więc niech nie zawiodą pozostali.