- autor: cegielnie, 2015-04-26 09:01
-
Sobota 25.04.2015 r. godz. 17.00
GKS Gietrzwałd-Unieszewo - Burza Słupy 2 - 3 (2 - 2)
Szelągowski - Rudziński, Kulkowski, Stadnicki, Szatanek (K. Metera) - S.Świder, Januszkiewicz (K. Buśko) , Drzewiński (Serafin), Stanisławski, - Brejlak (S. Buśko), Herman
0 - 1 Burza (1")
0 - 2 Burza (karny) (15')
1 - 2 Kulkowski (karny) (38')
2 - 2 S.Świder (41')
2 - 3 Burza (74')
W 14 kolejce czekał nas pierwszy poważny egzamin w rundzie wiosennej. Niestety nie udało się nam go zaliczyć. Mecz zaczął się dla nas katastrofalnie. Już w pierwszej minucie piłka przeszła między naszymi obrońcami i napastnik Burzy doszedł do sytuacji sam na sam. Minął bramkarza i miał przed sobą tylko Przemka stojącego na linii bramkowej. Na nasze szczęście Przemasowi udało się wybić jego strzał na rzut rożny. Egzekucja została odłożona jedynie o kilka sekund... Półgórnr dośrodkowanie z rogu, piłka odbija się od kępy, trafia w twarz Szeląga i wpada do siatki. Bramka kuriozum. Po stracie bramki zeszło z nas powietrze i nie potrafiliśmy nawiązać walki z drużyną gości. Na domiar złego w 15 minucie piłka trafia w rękę znajdującego się w polu karnym Przemka i sędzia dyktuje rzut karny. Jedenastkę pewnie na bramkę zamienia środkowy pomocnik Burzy. Nasz zespół przebudził się dopiero około 30 minuty meczu. Zaczęliśmy walczyć i do końca pierwszej części meczu to my byliśmy stroną przeważającą. W 38 minucie w polu karnym sfaulowany został Seba. Sędzia pokazał wapno, a karnego skutecznie wykonał Luna. Po trzech minutach padło wyrównanie. Piłkę z autu szybko wyrzucił Kufi, ta przelobowała stopera i dotarła do stojącego 5 metrów przed bramką Sebastiana, który pewnie pokonał bramkarza. W tym momencie goście byli nieco przestraszeni i jeszcze jeden gol przed przerwą mógł załatwić sprawę. Po przerwie ostro ruszyliśmy i już w pierwszej akcji mogliśmy wyjść na prowadzenie. Seba uderzał z około 12 metrów ale świetną interwencją popisał się bramkarz Burzy. Okres między 45 a 65 minutą to nasza nieznanczna przewaga. W 55 minucie nasąpiła zmiana, która od dłuższego czasu zastanawia mocno całą naszą drużynę. Mianowicie boisko Janek Januszkiewicz co stało się już regułą. Zimno czy ciepło, deszcz czy słońce, grał dobrze czy słabo zawsze około 60 minuty schodzi z boiska. Wygląda na to, że to takie trenerskie przyzwyczajenie, a jeżeli tak jest to należałoby je zmienić bo jest bardzo niedobre. Akurat wczoraj Janek był jedną z jaśniejszych postaci i jego zejście zdziwiło mocno nawet sędziego głównego meczu. Wracając do spotkania gra się wyrównała i był na boisku mnóstwo walki. Burza decydujący cios zadała w 75 minucie. Rzut wolny egzekwowany z boku boiska, dośrodkowanie na 9 metr i niepilnowany napastnik głową umieszcza piłkę w siatce. W ostatnim kwadransie mocno przycisnęliśmy ale niestety zawodnicy, którzy mogliby zmienić wynik znajdowali się już na ławce rezerwowych. Na koniec chcieliśmy po raz kolejny bardzo podziękować naszym kibicom na czele z Marcinem Deputem, którzy w sobotę zrobili wspaniałą atmosferę na stadionie. Dziękujemy bardzo i postaramy się odwdzięczyć jak najlepszym wynikiem już w piątek o 17.00 w meczu z GLKS Jonkowo.