Sobota 23.05.2015 r. godz. 17.00
GKS Gietrzwałd - Unieszewo - SKS Szczytno 2 - 2 (1 - 0)
Szelągowski - Skrodzki (K. Metera), Kulkowski, K. Buśko, Szatanek - S. Świder, Drzewiński, Wasiak (Januszkiewicz), Stanisławski - Brejlak (Sadowski), Golks (Przyczyna)
1 - 0 K. Buśko (16")
1 - 1 Szczytno (65")
1 - 2 Szczytno (74")
2 - 2 K. Buśko (85")
W 18 kolejce przyszło nam zagrać z niepokonanym w tym sezonie SKS Szczytno, który zasłużenie ze sporą przewagą punktową przewodzi w ligowej tabeli i już jest o krok od zapewnienia sobie zwycięstwa w tej klasie rozrywkowej. Patrząc na tabelę było to najciekawsze spotkanie tej kolejki, gdzie mierzyła się 1 z 3 drużyną. Jeśli dalej marzyliśmy o awansie to tego meczu nie mogliśmy przegrać, a jeśli by się tak stało to wtedy musielibyśmy oglądać się jeszcze na innych rywali, żeby tracili punkty. Na Stadionie Leśnym w Gietrzwałdzie tradycyjnie już stało się, że na trybunach zasiadła spora liczba osób. Już przed rozpoczęciem tego hitowego spotkania trener zaskoczył wszystkich zgromadzonych na Stadionie, ale i nie tylko patrząc na skład w którym w wyjściowej 11 znalazło dwóch młodzieżowców w wieku 16 lat, którzy dwa tygodnie temu zaliczyli swoje pierwsze minuty w seniorskiej piłce. Kacper Golks i Radosław Wasiak, bo o nich mowa nie wyglądali na wystraszonych, że mecz z takim rywalem i o taką stawkę, ale dobrze sobie radzili i prezentowali się podobnie jak ich starsi, doświadczeni koledzy z drużyny. Od początku meczu to Szczytno próbowało narzucić swój styl grania, wymieniając dużo podań, ale nie mogli przebić się przez nas blok defensywny i większość akcji kończyło się przed naszym polem karnym. My natomiast próbowaliśmy szybkich kontr czy to skrzydłami czy to podaniami bezpośrednimi do napastników. Oba zespoły nie potrafiły sobie stworzyć dogodnych sytuacji bramkowych. Około 16 minuty spotkania mamy rzut wolny w okolicach 25 metra od bramki gości. Do wykonania tego stałego fragmentu gry podchodzi Kacper Buśko, który popisuje się fenomenalnym uderzeniem tuż pod poprzeczkę bramki i wgl nie daje szans bramkarzowi gości. Piłkarze ze Szczytna zaskoczeni takim przebiegiem sytuacji próbują coraz mocniej atakować, ale bez skutku i zaczynają popełniać błędy w defensywie, po których nie potrafimy podwyższyć wyniku. Do przerwy wynik meczu nie zmienia się, a oba zespoły nie stworzyły sobie jakiś 100 % sytuacji na strzelenie bramki. Po zmianie stron SKS zaczyna grać wyżej w obronie i mocno naciska nas, już ich konstruowanie akcji jest szybsze bez wymiany tylu podań, ale skutecznie bronimy się i co chwile wyprowadzamy szybkie kontry z którymi obrońcy mają problemy. Około 60 minuty sędzia zauważ w naszym polu karnym lekkie pchnięcie od tyłu ich napastnika i pokazuje na 11 metr. Na nasze szczęście nasz bramkarz wyczuwa strzał przeciwnika i dalej prowadzimy w tym ważnym meczu. Niestety 5 minut później tracimy piłkę w środku boiska, a Szczytno wyprowadza szybką akcję lewą stroną, gdzie akcje na 5 metrze wykańcza ich zawodnik nie dając szans dla Piotrka Szelągowskiego. 10 minut później już przegrywamy 2-1 po mocnym strzale z ok.20 metrów, a strzelcem ten sam zawodnik co strzelił na 1-1. Przy tej bramce zabrakło szczęścia naszemu bramkarzowi, bo piłkę miał już na ręce. Do końca meczu zostawało już niewiele czasu, a wynik był dla nas niekorzystny, ale nie poddawaliśmy i chcieliśmy przynajmniej doprowadzić do remisu. W ostatnich 10 minutach mieliśmy kilka autów na wysokości pola karnego, rzutów rożnych czy wolnych i szukaliśmy bramki właśnie po takich fragmentach gry. W polu karnym rywali robiło się straszne zamieszanie, ale obrońcy albo bramkarz wybijali piłkę czy to na rożny czy na aut i można było powtórzyć ponownie akcje. 5 minut przed końcem aut z lewej strony pola karnego wyrzuca Rafał Stanisławski, gdzie w polu karnym najwyżej wyskakuje Kacper Buśko i pakuje piłkę w bramce i mamy 2-2. Kilka chwil później identyczna sytuacja, lecz tym razem bramkarz broni ten strzał wybijając ja przed siebie, ale nikt skutecznie jej nie dobija. Cały mecz kończy się wynikiem 2-2 i na pewno jest dobry wynik, bo teraz w razie walki o awans nie musimy oglądać się na innych, a tylko wygrywać swoje mecze. Dziękujemy wszystkim zgromadzonym na spotkaniu i zapraszamy już za tydzień na 17.00 na mecz z Błękitnymi Stary Olsztyn.