- autor: ks.unieszewo, 2015-08-09 12:00
-
Sobota 08.08.2015r. godz. 17.00
Syrena Spomlek Młynary - GKS Gietrzwałd-Unieszewo 1 - 0 (0-0)
M.Szelągowski - Rudziński, Kulkowski, K.Buśko (Domański), Stadnicki - Stanisławski, Golks, Januszkiewicz (Dominikowski), Przyczyna (S.Świder), Drzewiński ( S.Buśko) - G.Metera
1 - 0 Syrena (85")
W sobotę 8 sierpnia w Młynarach miał miejsce historyczny debiut naszej drużyny w rozgrywkach ligi okręgowej. Mecz rozgrywany był w tropikalnym upale i na pewno miało to wpływ na postawę obu drużyn. Jako, że był to debiut w wyższej klasie rozgrywkowej nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Trener ustawił drużynę bardzo zachowawczo, z pięcioma pomocnikami i osamotnionym Grześkiem Meterą w napadzie. Najistotniejszą zmianą w naszym zespole był debiut w bramce 16 - letniego Maćka Szelągowskiego, który zastąpił na tej pozycji swojego ojca. Mecz rozpoczęliśmy bardzo ostrożnie starając się przede wszystkim nie popełnić błędu w obronie. Gra obu drużyn była bardzo szarpana, a sytuacji do strzelenia bramki praktycznie nie było. Zawodnicy Syreny kilkukrotnie uderzali z dystansu lecz tylko jeden strzał był celny - obronił Maciek. My natomiast po kontrataku dwójki Drzewiński - Rudziński mieliśmy dogodną sytuację, ale Paweł Rudziński niedokładnie przyjął piłkę i nic z tego nie wyszło. Trudno było stworzyć większe zagrożenie pod bramką gospodarzy ponieważ osamotniony Grzesiek Metera musiał walczyć z 3 lub 4 obrońcami. Po pierwszej połowie okazało się, że nie taki diabeł straszny. Nasza gra pozostała jednak taka sama i to doprowadziło do tego, że gospodarze nas mocno przycisnęli. Nasza obrona w tym meczu spisywała się jednak bez zarzutu. Najlepsza sytuację Syrena miała w 70 minucie kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego ich zawodnik uderzył w poprzeczkę. Gra cały czas toczyła się pod dyktando gospodarzy i w 85 minucie nasz jedyny błąd na lewej stronie boiska zakończył się tak, że zawodnik gospodarzy wymanewrował Szymona Buśko wyszedł sam na sam z bramkarzem i strzałem po ziemi zdobył jedynego gola meczu. Ostatnie minuty meczu wraz z czasem doliczonym to nasza walka o wyrównanie. Graliśmy praktycznie bez obrony i w 92 minucie byliśmy o krok od zdobycia wyrównującego gola jednak Grzesiek Metera uderzył w poprzeczkę. Podsumowując ten mecz należy przyznać, że najsprawiedliwszym wynikiem byłby remis. To co może cieszyć to bardzo dobra postawa naszej linii obronnych, a to co trzeba poprawić to gra w ofensywie. Kolejne mecze powinniśmy zagrać nieco odważniej. Nasz następny mecz rozegramy we wtorek 11 sierpnia o godzinie 18.00 z Warmią w Olsztynie.