Gminny Klub Sportowy Gietrzwałd - Unieszewo - strona nieoficjalna

W 5 kolejce Ligi Okręgowej mieliśmy okazję zagrać pierwszy mecz na własnym boisku w tym sezonie, a przeciwnikiem był MKS Start Nidzica, który z kompletem zwycięstw przewodził w ligowej tabeli. W porównaniu do pechowo przegranego meczu w Radomnie w wyjściowym składzie na ten mecz zaszło kilka zmian, do składu powrócił Maciej Szelągowski, Kamil Kulkowski, Kacper Buśko i Paweł Drzewiński, a z różnych powodów nie mogli zagrać Piotr Szelągowski i Janusz Januszkiewicz.

Od początku spotkania staraliśmy grać odważnie z nadzieją na strzelenie pierwszej bramki oraz zdobyciu pierwszych punktów w sezonie mimo gry z liderem. Po pierwszych 10 minutach mogliśmy prowadzić już 2-0, lecz doskonałych sytuacji na strzelenie bramki nie wykorzystał Paweł Drzewiński oraz Grzegorz Metera, którym zabrakło skutecznego wykończenia akcji. Niewykorzystane sytuacje szybko się zemściły i w 14 minucie goście wypracowali sobie praktycznie pierwszą sytuacje strzelecką i od razu zdobyli bramkę. Stracona bramka nie podłamała nas i szukaliśmy wyrównania, a piłkarzom gości skutecznie uniemożliwialiśmy atakowanie naszej bramki. W 30 minucie historyczną pierwszą bramkę na tym szczeblu rozgrywek zdobył Kacper Buśko strzałem głową po dalekim wyrzucie piłki z autu przez Marcina Stadnickiego. Lider z Nidzicy starał prowadzić grę i częściej utrzymywał się przy piłce, lecz to my jednak byliśmy bliżsi zdobycia bramki po dobrze wykonywanych stałych fragmentach gry, ale jak to miało miejsce w poprzednich meczach to i w tym byliśmy bardzo nieskuteczni. Pod koniec pierwszej połowy goście mają drugą swoją akcje w tym meczu i nawet strzelają bramkę na 2-1 i sędzia ją zalicza, ale po chwili ją anuluje po dyskusji z sędzią liniowym, gdyż strzelec bramki był na spalonym. Pierwsza połowa kończy się wynikiem 1-1 po dobrej grze naszego zespołu i napawa optymizmem na drugą połowę. Po ok.10 minutach drugiej połowy przegrywamy już 2-1. Goście wykonują rzut wolny blisko narożnika boiska po którym jeden z ich piłkarzy umieszcza piłkę w naszej bramce. Przegrywamy 2-1 i w tej części gry już nie potrafimy stworzyć sobie sytuacji na strzelenie bramki jak to miało miejsce w pierwszej połowie. W 75 min Start podwyższa na 3-1 po bramce strzelonej z rzutu karnego po faulu na ich piłkarzu przez Pawła Rudzińskiego. Po straconej 3 bramce rzucamy się do odrabiania strat i tak najpierw Szymon Herman pięknym strzałem trafia tylko w poprzeczkę, za chwilę Bramkarz gości popisuje się fantastyczną paradą i w jakiś sposób broni strzał głową Kamila Kulkowskiego, a następnie ten sam zawodnik strzela bramkę, lecz sędzia jej nie uznaje pokazując spalonego. To co nie udało się nam robią goście. Lewą stroną jeden z ich piłkarzy urywa się obronie wchodzi w pole karne i wykłada piłkę na 6 metrze swojemu koledze, który niepilnowany zdobywa 4 bramką dla swojego zespołu. W 90min po kontrataku i błędzie naszego defensora na 5-1 wynik ustala jeszcze jeden z piłkarzy lidera z Nidzicy. Piłkarze Startu pokazali nam w tym meczu zabójczą skuteczność, bo to co mieli pod naszą bramką strzelili, a my nie potrafiliśmy w kilku sytuacjach skutecznie wykorzystać to co mieliśmy, a te sytuacje co mieliśmy przede wszystkim w pierwszej połowie powinniśmy zakończyć bramkami.

W najbliższą sobotę rozegramy mecz wyjazdowy w Zwierzewie.   

• Komentarzy [0]
• czytano: [660]
• DO