Gminny Klub Sportowy Gietrzwałd - Unieszewo - strona nieoficjalna

W 8 kolejce podejmowaliśmy Tęczę Miłomłyn na ich boisku. Do Miłomłyna pojechaliśmy w bardzo ograniczonym składzie, ponieważ kilku podstawowych zawodników nie mogło wystąpić w tym meczu z różnych powodów i pierwszy raz w tym sezonie na ławce rezerwowych zasiadło tylko dwóch rezerwowych, gdzie w poprzednich meczach trener mógł liczyć na szerszą kadrę meczową. Braki kadrowe było już widać w wyjściowym składzie w którym wystąpiło tylko czterech zawodników, którzy w poprzednim meczu z Fortuną Gągławki rozpoczęli od pierwszej minuty. Trener w tym meczu postawił zagrać bardziej defensywnie niż to miało miejsce w poprzednich meczach i w ataku zagrać tylko jednym napastnikiem, którym był Szymon Herman. Braki kadrowe zmusiły także do tego, że w linii obronnej nie było żadnego zawodnika, który grał z Fortuną Gągławki.

Od samego rozpoczęcia meczu gospodarze przejmują inicjatywę i narzucają swój styl gry, czyli długo utrzymują się przy piłce i wymieniają sporą ilość podań. Już w pierwszych minutach przed utratą bramki ratuje nas słupek. Co chwile próbują konstruować akcje rozgrywając piłkę od obrony, lecz naszej obronie udaje się skutecznie powstrzymywać te akcje. Mając problemy z przebiciem się przez nasz blok obronny gospodarze próbują oddawać strzały z dalszej odległości na bramkę, ale są one minimalnie niecelne albo świetnie interweniuje nasz bramkarz. Przez pierwszy kwadrans meczu o naszej grze ofensywnej nie ma co za bardzo pisać, bo mamy duże problem z przedostaniem się w pole karne przeciwnika i mamy zaledwie 2 czy 3 rzuty z autu na wysokości pola karnego po którymś z nich nawet mogliśmy strzelić bramkę, lecz w zamieszaniu w polu karnym jeden z naszych piłkarzy z około 5 metrów strzela wprost w bramkarza. Około 20 minuty piłkarze Tęczy obejmują prowadzenie w meczu strzelając bramkę w zamieszaniu w naszym polu karnym w którym doskakuje do za krótko wybitej piłki przez naszego zawodnika i z około 10 metra strzela nie dając szans naszemu bramkarzowi. Po straconej bramce obraz gry nie zmienia się i gospodarze dalej atakują, a my się bronimy i dalej mamy problemy z przedostaniem się w pole karne przeciwnika.  Około 35 minuty  w końcu osamotniony z przodu Szymon Herman popisuje się pięknym strzałem z około 20 metrów, po którym piłka zmierzała w okienko bramki gospodarzy, ale jakimś cudem ich bramkarz końcami palców wybija piłkę na rzut rożny. Po tej akcji wykonujemy z 2 czy 3 rzuty rożne, ale nic z tego nie wynika. Do końca pierwszej połowy wynik nie ulega zmianie. Po zmianie stron ku zdziwieniu przeciwnika i kibiców zgromadzonych na stadionie zdobywamy bramkę wyrównującą. W sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy bramkę strzela Szymon Herman, a asystę zaliczył Marek Brejlak podaniem na wolne pole. Stracona bramka trochę pokrzyżowała plany gospodarzom i już mniejszą ilością podań próbują przedostawać się pod naszą bramkę, ale i w obronie zaczynają grać bardziej nerwowo popełniając błędy. Im bliżej końca meczu to co raz bardziej odczuwamy trudy tego meczu, lecz walczymy dalej i skutecznie bronimy tego korzystnego wyniku. W 68 minucie meczu tracimy w głupi sposób piłkę w środku boiska, którą przejmuje jeden z piłkarzy Tęczy, który decyduje się na rajd środkiem pola, gdzie nikogo nie ma z naszej drużyny, wchodzi w pole karne mijają zwodem dwóch naszych obrońców i strzela bramkę na 2-1. Jeszcze nie zdążyliśmy się otrząsnąć po straconej bramce, a za 2 minuty otrzymujemy kolejny cios w postaci czerwonej kartki i do końca meczu gospodarze grają z przewagą jednego piłkarza. Do końca meczu pozostaje jeszcze 20 minut gramy jednego piłkarza mniej, jedyne dwie zmiany które posiadaliśmy zostały już wykorzystane. Gospodarze do końca meczu nie potrafią podwyższyć wyniku i jakoś nawet nie widać większej różnicy, że grają jednego gracza więcej. W końcówce meczu przebywamy trochę częściej w polu karnym gospodarzy, ale nie udaje się  nam doprowadzić do wyrównania. Mecz kończy się zwycięstwem Tęczy 2-1. Podsumowując całe spotkanie to gospodarze byli stroną dominującą na boisku, ale skutecznie zagraliśmy w defensywie, a na bramce świetnie interweniował Maciek Szelągowski przez co musieli trochę wymęczyć te spotkanie. Mecz pokazał, że mimo tak ograniczonej kadrze potrafiliśmy zagrać bardzo dobrze co zakładaliśmy przed meczem i przy nie popełnieniu takich błędów przy straconych bramkach i odrobinie szczęścia z przodu moglibyśmy osiągną korzystny wynik w Miłomłynie. Warto pochwalić cały zespół za walkę, gdzie nawet grając w 10 i przy wielkim zmęczeniu meczem potrafiliśmy się skutecznie bronić i walczyć do końca o dobry wynik. Niestety jest to nasza kolejna porażka, ale w tym meczu akurat nie powinniśmy się jej wstydzić.

Za tydzień w sobotę o godzinie 16.30 na własnym boisku podejmiemy Polonię Iłowo.

• Komentarzy [0]
• czytano: [656]
• DO