Sobota 17.10.2015 godz. 15.30
GKS Gietrzwałd-Unieszewo - Wel Lidzbark Welski 4 - 4 (1-2)
Udzyński - S. Świder (Brejlak), Rudziński, Kulkowski, Januszkiewicz (Przyczyna) - Stadnicki (Karol), , Stanisławski, Wasiak (Dominikowski), Herman - G. Metera, Golks
0 - 1 Wel (17")
1 - 1 Januszkiewicz (25')
1 - 2 Wel (39")
2 - 2 Kulkowski (karny) (66')
2 - 3 Wel (karny) (72")
3 - 3 Stanisławski (75')
4 - 3 G. Metera (80")
4 - 4 Wel (87')
W 13 kolejce na własnym boisku podejmowaliśmy drużynę z Lidzbarka Welskiego. W kadrze meczowej po raz kolejny zabrakło kilku zawodników, ale w porównaniu do poprzednich dwóch meczy trener dysponował większym wyborem do ustalania pierwszej „11”. W naszej bramce zagrał Dawid Udzyński, który powrócił do drużyny po dłuższej przerwie, a jednocześnie był to jego debiut na tym szczeblu rozgrywek w naszej drużynie.
Tuż przed meczem zaczęło trochę padać i przez cały mecz te padanie było raz mocniejsze, a raz słabsze przez co piłka nabierała poślizgu na gietrzwałdzkiej murawie. W pierwszym kwadransie spotkania gra toczyła się głownie w środku boiska, a oba zespoły nie potrafiły stworzyć sobie sytuacji strzeleckich. W 17 min goście zagrywają mocną piłkę w nasze pole karne, którą przecina Janusz Januszkiewicz, ale niestety piłka zamiast wędrować gdzieś daleko od naszej bramki leci tylko wysoko w górę do której nabiega zawodnik gości i mocnym strzałem głową umieszcza piłkę w bramce nie dając szans naszemu bramkarzowi. Kilka chwil po straconej bramce mogliśmy wyrównać, ale jakimś cudem bramkarz gości broni strzał głową Grzegorza Metery po dośrodkowaniu Szymona Hermana. W 25 min mamy rzut z autu na wysokości pola karnego przeciwnika po którym goście wybijają piłkę na 16 metr, gdzie akurat był dobrze ustawiony Janusz Januszkiewicz i mocnym strzałem lewą nogą bez namysłu umieszcza piłkę w bramce jednocześnie doprowadzając do remisu i rehabilituje się za sytuację w której straciliśmy bramkę. Po strzelonej bramce trochę przycisnęliśmy przeciwnika. Lecz bez skutku bramkowego, natomiast goście pokazali, że bardzo dobrze potrafią wykonywać rzuty wolne przed polem karnym i tak raz zmuszają do większego wysiłku naszego bramkarza przy strzale, a za drugim razem piłka ociera się tylko o poprzeczkę. Wydawało się do przerwy pozostanie wynik remisowy, ale tuz przed końcem pierwszej połowy popełniamy błąd wyprowadzeniu piłki z obrony czym skutkuje przejęciem piłki przez zawodnika gości, który znalazł się w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem i wyprowadza swój zespół na prowadzenie.
Po zmianie stron przez pierwsze minuty gra wygląda jak na początku meczu, czyli gra toczy się w środku boiska i oba zespoły nie potrafią wypracować sobie dogodnych sytuacji na strzelenie bramki. Około 66 minuty goście niedokładnie rozgrywają piłkę w strefie obronnej co skutkuje przejęciem piłki przez Grzegorza Przyczynę, który ostatecznie jest faulowany przez bramkarza gości w polu karnym i sędzia pokazuje na rzut karny. Rzut karny na bramkę zamienia Kamil Kulkowski. Nasza radość z remisu trwa zaledwie kilka minut, bo to goście za chwilę mają rzut karny, który zamieniają na bramkę po faulu na ich zawodniku w polu karnym przez Marka Brejlaka. 3 minuty później po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w tym meczu, a za sprawą Rafała Stanisławskiego, który z rzutu wolnego strzela na bramkę, a fatalny błąd popełnia bramkarz gości wpuszczając piłkę między nogami. Do końca meczu pozostało jeszcze 15 minut i może się wydawać, że to już koniec emocji lecz nie tym razem. Oba zespoły zaczęły grać na wymianę, raz my atakujemy najprostrzymi sposobami, a raz goście i tak w 80 minucie na rajd lewą stroną boiska decyduje się Grzegorz Metera, który ostatecznie ten rajd kończy zdobyciem bramki na 4-3. Mimo padającego deszczu nikt ze zgromadzonych na trybunach kibiców nie mógł żałować tego, że wybrał się na mecz i takich emocji nikt chyba się nie spodziewał, że przez cały mecz ciągle goniliśmy wynik meczu, a tu w końcówce wychodzimy nawet na prowadzenie. Niestety 3 minuty przed końcem regulaminowego końca meczu tracimy bramkę w zamieszaniu w naszym polu karnym piłkarz gości z 5 metrów nie daje Dawidowi szans i cały mecz kończy się wynikiem 4-4.
Szkoda straconych 3 punktów w końcówce meczu, ale z przebiegu całego meczu wynik remisowy raczej jest sprawiedliwy dla obu zespołów. Można też dodać, że mimo straconych 4 bramek świetny mecz rozegrał Dawid Udzyński, który przy straconych bramkach nie miał szans.
Za tydzień w sobotę rozegramy mecz wyjazdowy z Grunwaldem Gierzwałd.